W mieście znanym z grobów, pogrzebów
gdzie nie spojrzysz tam brak konkretnych zmian
A ja podpalam dachy knajp nie patrząc w oczy wam
to może być za mało - nic nie wskóram
W szarej beznadziei ciągle trwam
Bez kontrastów jakby mniej jest nas
Tu nikt nikogo nigdy nie chce znać
A ja tylko patrzę, jestem taki sam
Rozkopany dół - wrzucam doń od lat
wróżby o tym że nic nie czeka nas
A ja podpalam dachy knajp
nie patrząc w oczy wam
To może być za mało
nic nie wskóram
W szarej beznadziei ciągle trwam
Bez kontrastów jakby mniej jest nas
Tu nikt nikogo nigdy nie chce znać
A ja tylko patrzę, jestem taki sam
Nikt nikogo nigdy nie chce znać
Nikt nikogo nigdy nie chce znać
Nikt nikogo nigdy nie chce znać
a ja tylko patrzę, jestem taki sam