“Odruchy” są pożegnaniem z Bońcią - moją czworonożną przyjaciółką.
Weterynarz zdiagnozował u niej bardzo agresywny nowotwór. Dostała dwa tygodnie.
Nie byliśmy na to gotowi. Dopiero co planowaliśmy wspólne życie w nowym mieście.
Podjęliśmy wszelkie możliwe próby ratunku - bezskutecznie.
Wytrzymała około miesiąca. Ostatnie dni wykorzystaliśmy najlepiej, jak tylko mogliśmy.
Dziękuję. Kocham.
Jest to dla mnie ogromna, niezwykle ważna chwila. Płyta, która jest zapisem chwili, napisana w ciągu kilku dni wokół odejścia Bońci. Jestem z niej naprawdę, naprawdę dumny.
Daj znać, czy do Ciebie trafiła!